niedziela, 14 grudnia 2014

Słowa, które leczą



Podobno wystarczy mocno wierzyć.


Niedawno nadszedł ten dzień, w którym pomyślałam, że medykamenty bardziej mi szkodzą niż pomagają. Postanowiłam sięgnąć po ostrą amunicje. Czas na medycynę alternatywną…, ale nie homeopatię. Absurdalnie chciałam wyleczyć chorobę myśląc.
Trzy dni z rzędu stosowałam tajemną mantrę. Starannie dobierając słowa, nie używając słowa nie. Mogę z dumą napisać, że akcja się nie powiodła. Dalej jest mi źle.

Dlaczego z dumą?
W gruncie rzeczy to byłoby straszne. Pewnie każdemu z was zdarzyło się rzucić na wiatr złe mantry. Źli, głodni, rozczarowani, groziliśmy sobie i światu.
Pamiętam smak rozczarowania. Jak wracałam do domu i nie wierzyłam w siebie. Jak twierdziłam, że to co robię jest głupie i chyba nie ma sensu. Gorzej, że to ja nie mam nic w głowie. W takim momencie chyba każdy z nas marzy, aby zapaść się pod ziemię.
I chyba dobrze, że nie mamy mocy sprawczej, że nie wystarczy z wiarą i nadzieją wypowiedzieć odpowiednie słowa, by świat stał się lepszy.

Ważna lekcja
Wcale nie chodzi o to by ubierać czapkę, gdy jest zimno. A może i o to też trochę. Lepiej ją założyć, niż wyobrażać sobie, że jest nam ciepło.

0 komentarze:

Prześlij komentarz