czwartek, 28 sierpnia 2014

Feministki

To właśnie o tych kobietach krążą miejskie legendy. Przeciętny mężczyzna nie zna żadnej, a i tak ma o feministce wyrobioną opinie. Najczęściej jest to kobieta bezzębna, z dużą wadą wzroku, z krzywymi nogami… ogólnie brzydka jak noc listopadowa. Do tego sfrustrowana i mająca do dyspozycji dużo czasu.



Feminizm – czym jest i skąd się wziął?

Najprościej mówiąc feminizm jest to ruch oporu skierowany przeciwko rzeczywistości zdominowanej przez mężczyzn. Kobiety przez wieki były niewolone, torturowane, zastraszane i co gorsza palone. Do tego w niektórych społecznościach grzebane żywcem wraz z mężami. Były ofiarami męskiego ego. Istnieje teoria, że chociaż większości z tych praktyk zaniechano już dawno to i tak obecnie kobiety dalej czują się pokrzywdzone. Wszystko za sprawą genetyki. Kobieta poniżana nie mogła wydać na świat wolne od strachu potomstwo.
Feminizm podobno narodził się w XVII wieku, osobiście wiążę go z faktem wydania książki „Wołanie o prawa kobiety”. Trudno znaleźć twórczynię Ruchu Wyzwolenia Kobiet. O ile nie był to mężczyzna, który za wszelką cenę chciał uniknąć odpowiedzialności bycia głową rodziny. Wyzwolona kobieta jest swego rodzaju wabikiem dla mężczyzny-hedonisty. Jest jak zwierzyna, którą miło upolować, ale pod żadnym pozorem nie należy zabierać do domu.

Feministki były potrzebne?
Dzięki wyzwolonym kobietom możemy startować w wyborach, biegać w maratonie lub legalnie studiować. Zawdzięczamy im wiele różnych innych rzeczy, takich jak noszenie spodni, publiczne palenie papierosów czy brak serca.


Feministki owiane są niechlubną sławą. Większość z nas nie wie jak wyglądają i za co walczą. Jedno jest pewne, gdzie się pojawią wzbudzają popłoch wśród mężczyzn. Chciałam napisać, że prawdziwa siła kobiety tkwi w jej delikatności, aczkolwiek liczy się cel, a nie środek do niego.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy temat, chciałbym dodać że nie tylko feministki walczą o wyzwolenie kobiet, również Rzym jak i cały kościół walczy o wolność jak i poszanowanie każdego z nas

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe spostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń