sobota, 2 sierpnia 2014

Spróbuj nie zjeść jabłka


Akcja #JedźJabłka przypomina próbę pobicia rekordu Guinnessa. W bardzo krótki czasie próbujemy przejeść  tony jabłek i wypić litry cydru, oczywiście za zdrowie rosyjskiego prezydenta. W okresie wzmożonej nagonki nie radzę przyznawać się do nielubienia  jabłek. Chyba, że importowanych. 



Smaczne bo polskie
Być może nigdy ich nie lubiłeś, a teraz zajadasz się ze smakiem. Dlaczego?  Portale społecznościowe już kilkukrotnie udowodniły, że mają duży wpływ na kształtowanie przekonań przeciętnego internauty. Do zmiany postawy dochodzi w sytuacji, gdy zintegrują się trzy komponenty, element emocjonalny, element poznawczy oraz element behawioralny. Dużą rolę w kształtowaniu czynnika poznawczego zawdzięczamy mediom, które zapoznały nas z informacją o sankcjach ze strony rosyjskiej. Akcja #JedźJabłka narodziła się spontanicznie i zyskała duży rozgłos na serwisach społecznościowych. U wielu Polaków odezwały się patriotyczne uczucia. Większość z nas pamięta  wojnę tylko z książek do historii, ale i tak podświadomie czuje się jak pod zaborami - w myśl reguły jest ofiara to musi być i kat. Dopełnieniem zmiany jest zjedzenia jabłka. Czyn ten utwierdza nas w przekonaniu, że owoc ten jest swoistego rodzaju bronią wymierzoną w siły przeciwnika. 

Jedzenie jabłek przez Polaków to odpowiedź na hegamonistyczną politykę rosyjską. Na restrykcyjne sankcje odpowiemy akcją jedzenia jabłek. Być może poprawi nam się perystaltyka jelit, bo gospodarka zapewne nie.  

1 komentarz:

  1. Głupota nieziemska, która zmieni tyle, co nic. No może polscy sadownicy się ucieszą, bo chwilowo wzrósł popyt na jabłka, ale minie jeszcze szybciej, niż się pojawił. Nie oszukujmy się, żyjemy w społeczeństwie konformistów, opętanych kulturą obrazkową, dla których najważniejsze są lajki na wszelkiej maści portalach społecznościowych.

    OdpowiedzUsuń